Jednym z pierwszych pytań (zaraz
za pytaniem co kupić na początek ale o tym już było tutaj), które pojawia się gdy zaczynasz robić swój
pierwszy scrapbookingowy album jest – co zrobić z krawędziami tektury?
I nie ważne czy ozdabiacie gotową
bazę, jedynie okładkę albumu pozostawiając strony z grubszego papieru, czy
wszystkie kartki albumu, które są wykonane z tektury.
Pamiętam jak sama przez to
przechodziłam i nie mogłam nigdzie znaleźć informacji jak zabezpieczyć brzegi,
jakie są metody, jak przygotować beermatę krok po kroku do przyklejenia ozdobnego
papieru. Uczyłam się wiec na błędach wzorując się na pracach popularnych
blogerek scrapbookingowych, podpatrując zdjęcia i szukając informacji na
forach facebookowych. Znalezione informacje były tak naprawdę strzępkami
informacji i moja pierwsza tworzona okładka albumu wylądowała w koszu [po czym
zamówiłam zapas papieru nie wiedząc tak naprawdę ile go potrzebuję. Niektóre
arkusze mam nawet do dziś].
Poniżej znajdziecie kilka znanych
mi możliwości zabezpieczenia krawędzi i brzegów albumu.
Pamiętajcie - nie trzeba mieć
wielkich umiejętności, aby własnoręcznie wykonać piękny kolorowy album. Aby
jednak tego dokonać trzeba poznać techniki i podstawy, które często ułatwiają początki, odpowiadają
na pytania i nie pozwalają się zniechęcić.
Gotowi? Zaczynamy.
1) Zostawienie białych brzegów
Jednym z najmniej pracochłonnych
sposobów jest zostawienie brzegów beermaty białych, niczym nie zabezpieczonych
i nie ozdobionych. I znam wiele osób, które tak robią. Wtedy papier
scrapbookingowy, który naklejamy docelowo na tekturę docinamy albo ściśle do
wymiaru bazy (tektury) – wówczas prawie jej nie widać; albo docinamy do
rozmiaru niewiele mniejszego od bazy – 2-3 mm mniejszego. Wtedy brzegi bazy są
widoczne i jakby lekko podkreślone.
2) Tuszowanie
Sposób niewiele różniący się od sposobu
pierwszego. Arkusze beermaty, które mają służyć za kartki albumu „ozdabiamy”
tuszem. Najbardziej popularnym sposobem jest użycie brązowego tuszu w
odcieniach sepii. Powoduje to efekt postarzenia brzegów.
Ale jak to technicznie zrobić? Są
jakby dwie możliwości – poduszeczką z tuszem bezpośrednio stemplujemy brzegi i
krawędzie naszego albumu/bazy. Następnie, aby uzyskać efekt rozmycia i ujednolicenia
tuszu – rozcieramy go delikatnie kawałkiem materiału lub gąbki. Ja zazwyczaj
używam kawałak miękkiego filcu. Ale już do Was należy wybór – nie bójcie się
testować i próbować!
3) Kolorowe brzegi – taśma washi
Taśma washi jest to papierowa
taśma sprzedawana w sklepach kreatywnych, często kolorowa i o przeróżnych
wzorach. Zwykle wykorzystywana jest do ozdabiania albumów, planerów, notesów
itp.
Taśma washi znajduje szerokie
zastosowanie również do zabezpieczania brzegów albumu.
I muszę Wam przyznać że
jest to najczęściej wykorzystywany sposób przeze mnie i mój ulubiony.
Jak to zrobić?
Naklejamy taśmę washi w połowie
szerokości na jeden brzeg tekturowej bazy, dokładnie przyklejamy aby nie
dostały się żadne pęcherze, po czym przekładamy bazę na drugą stronę dokładnie
naciskając na sam brzeg tektury. Następnie pozostałą część taśmy przyklejamy do
bazy tekturowej. Czynność musimy powtórzyć na wszystkich 4 brzegach karty
albumowej.
4) Marker
Jeżeli nie macie taśmy washi i
nie podobają Wam się białe/nie oklejone brzegi istnieje możliwość zastosowania
markera do pomalowania brzegów. Wystarczy najzwyklejszy flamaster, którym
zamalujecie krawędzie i brzegi z obu stron tektury.
Brzegi nie muszą być malowane od linijki, mogą być bardzo niestaranne – i tak to co nierówne zakleicie papierem scrapbookingowym, który jest na tyle gruby że nie będzie prześwitywał. Jest to bardzo fajna i wdzięczna metoda, którą wykorzystuje często np. przy kalendarzach na biurko lub bazach o innych kształtach.
Brzegi nie muszą być malowane od linijki, mogą być bardzo niestaranne – i tak to co nierówne zakleicie papierem scrapbookingowym, który jest na tyle gruby że nie będzie prześwitywał. Jest to bardzo fajna i wdzięczna metoda, którą wykorzystuje często np. przy kalendarzach na biurko lub bazach o innych kształtach.
5) Podklejenie brzegów papierem
Jeżeli pragniecie aby papier
scrapbookingowy nie odznaczał się od bazy, nie było widać kolejnej warstwy i co
tu dużo mówić – krawędzie wyglądały jak w albumach sklepowych – na to również
jest sposób. Papier scrapbookingowy można podkleić tak aby kwarędzie tektury
nie były widoczne. W tym przypadku ogranicza Was jestnie wielkość albumu i
papieru ponieważ papier musi być o ok 1,5-2 cm
dłuższy od każdej krawędzi bazy. Jeżeli tworzony album ma rozmiar A4 –
standardowe papiery scrapbookingowe o wymiarach 30,5 x 30,5 będą po prostu za
małe i nie wystarczające. Baza albumu musi być po prostu wystarczająco mniejsza od
papieru.
Co nam będzie potrzebne – ołówek,
nożyczki, klej, papier którym chcemy obklejić okładkę, bazę (tekturę,
beermate), coś do bigowania brzegu papieru np. dłutko kulkowe, wypisany
długopis.
Od czego zacząć? Przycinamy papier do rozmiaru o 1,5-2 cm większego przy każdej krawędzi (czyli przy o ok 3-4 cm większy od wymiarów papieru).
Następnie musimy odciąć rogi papieru – jak jest to widoczne na zdjęciu. Bazę przyklejamy do papieru (nanosimy klej na tekturę a następnie przykładamy do papieru „do góry nogami”). Chwilę dociskamy, a jak klej się zwiąże bierzemy się za bigowanie. Wypisanym długopisem lub dłutkiem kulkowym rysujemy krawędź wzdłuż krawędzi bazy robiąc tym samym wgłębienia w papierze. Umożliwi nam to równe zagięcie papieru bez jego załamania. Gdy już zrobiliśmy zgięcia skrzydełek papieru, nanosimy na nie klej po stronie wewnętrznej, czyli tej która zostanie na stałe przyklejona do papieru, zaginamy i dociskamy. Ja zazwyczaj przykładam grubą książkę i zostawiam tak na kilka minut aby klej spokojnie się związał i wszystko ładnie się złączyło. Gdy już całość jest sklejona wystarczy jedynie przykleić papier scapbookingowy na wewnętrzną stronę okładki tak by zakryć nasze „skrzydełka”.
Papier docinamy o 1-2 mm krótszy z od każdej krawędzi. I gotowe! Jeżeli Zabezpieczamy w ten sposób okładkę albumu czy notesu – na rogi najlepiej nałożyć metalowe narożniki, ale jak to się robi opowiem wam za kilka tydgodni.
6) Czy mogę użyć czegoś innego??
Oczywiście! To jakiej metody stosujesz zależy przede
wszystkim od Twojej kreatywności J
Zamiennikiem taśmy Washi może być równie dobrze taśma malarska, izolacyjna lub
budowlana. Niektóre z nich mogą okazać się nawet bardziej trwałe od taśmy
washi. Musisz sam spróbować i przekonać się co jest dla Ciebie najlepsze.
Inną z metod może być również
użycie wstążki satynowej i przyklejenie jej w ten sam sposób co przyklejamy
taśmę. I jest to sposób bardziej ekonomiczny. Wstążka jednak nie jest
samoprzylepna więc każdą stronę należy przykleić za pomocą kleju lub taśmy
dwustronnej. Dodatkowo nie wszystkie dziurkacze i bindownice radzą sobie z
dziurkowaniem przez wstążkę. Jeżeli miejsce otworu leży poza miejscem przechodzenia
wstążki – nie ma żadnego problemu. Jeżeli jednak nie – proponuję wcześniejsze
wypróbowanie metody, a nie stosowanie jej bezpośrednio od razu w naszej pracy.
Wybór metody tak naprawdę zależy
od Ciebie, rodzaju pracy, a czasami też tego co akurat masz pod ręką. Ja
przeważnie stosuję taśmę washi. Nie zapewnię Cię jednak że jest to najlepsza
metoda dla Ciebie, ani że brzegi nie ulegną nigdy zniszczeniu. Taśma z czasem
się jakby wyciera, brudzi.. jak wszystko. Nic nie stoi również na przeszkodzie
aby nie zabezpieczać brzegów wcale. Bardzo wiele osób pozostawia brzegi
tekturowe i wygląda to równie dobrze. Ponadto do każdego projektu, który
wykonujecie może pasować Wam inny sposób wykończenia. Ważne by być otwartym na
nowe sposoby i możliwości.
Do dzieła!
0 komentarze:
Publikowanie komentarza